Strona startowa
Galeria
Polecam
Święta jak u Babci
TY w obiektywie
Kontakt
Strona startowa






            









W moim mieście jest galeria

 

Zapewne nic odkrywczego w tym stwierdzeniu, bowiem galerię pani Aldony Staroń mamy od dawna przy ul. Kolejowej. Jednak na drugim końcu miasta przy wejściu do Parku Pokoju rozlokowała się nowa galeria pod nazwa „Souvenir”. Jest bardzo młoda, bo istnieje zaledwie od początku sierpnia i jeszcze miejscowi nie zdążyli się do niej przyzwyczaić. Natomiast turyści, odwiedzający przede wszystkim Kościół Pokoju nie omieszkają odwiedzić małego sklepiku albo chociaż obejrzeć wystawę. Właścicielką jest pani Małgorzata Dąbrowa, mieszkanka Jawora,  jaworska „obywatelka świata”, autorka dwóch książek i matka trójki wspaniałych dzieci, dwojga już dorosłych.

A.K. Z wystawy sklepu pod nazwą „Souvenir” uśmiechają się do przechodniów pyzate aniołki i białe bombki choinkowe wydziergane szydełkiem. To wszystko jeszcze w atmosferze minionych świat Bożego Narodzenia, choinki i śniegu na ulicach. Pani Małgosiu, mogę tylko pochwalić pomysł, którym jestem zachwycona. Sklepik z pamiątkami na szlaku z Kościoła Pokoju do centrum, w najpopularniejszym dla turystów miejscu, a w tym z drobiazgami z Jawora, to najlepsza promocja miasta. Czy dużo ma Pani tych pamiątek?

M.D. I dużo i mało. Zależy jak na to spojrzeć. Dużo, bo mamy w ofercie mnóstwo drobiazgów wykonanych rękodzielniczo przez mieszkańców miasta i okolic. Ludzie mogą w ten sposób dorobić do swoich dochodów. Mam na myśli przede wszystkim kobiety, które dziergają, haftują, wyszywają, robią laleczki, okolicznościowe kartki, malują na szkle, drewnie i papierze. To są bardzo wartościowe rzeczy i to nie ze względu na cenę materiału, z którego są wykonane, ale z powodu dobrej energii, przekazywanej przez przedmioty robione ludzkimi rękami, nasycone sercem. I to jest wielką ich wartością, niewidoczną dla ludzkiego oka, ale wyczuwalna instynktownie. A mało? Niewiele jest pamiątek typowych dla miasta . mam trochę widokówek, ale bez większego wyboru, bo nie mają w GCI. Jest po trochę magnesików z wizerunkiem z miasta, jednak idą najbardziej te z wizerunkiem Kościoła Pokoju. Przydałoby się zdecydowanie więcej tego typu i podobnych drobiazgów z miasta, bo ludzie chcą często coś z widoczkiem naszego grodu, szczególnie obcokrajowcy.

A.K. Jest pani osobą aktywną. Jeździ Pani po świecie, to Nowy Jork, to Warszawa. Dlatego zapytam skąd pomysł na galerię w Jaworze?

M. D. Tak widocznie miało być, takie moje przeznaczenie. Bo jak wytłumaczyć moje spotkanie przed laty z chorą Regina z Jawora, której dawano trzy miesiące życia. Kobieta ma nowotwora, z którym walczy od lat, ale był moment, kiedy siły zaczęły ją opuszczać. Pomogli jej ludzie z sangi, do których ją skierowałam. To oni wzięli ją pod opiekę rzeczową i duchową. Należy do niej znana aktorka Małgorzata Braunek, praktykująca medytację buddyjską. Pomogłam Reginie, a ona pomogła mnie, bo to właśnie spod jej rąk wyszły pierwsze wyszywanki, które zaraz znalazły nabywców. Dodam, że Regina doskonale dogaduje się z turystami. Sama biegle włada włoskim, trochę mówi po angielsku i niemiecku. Ma dar pozyskiwania sympatii u ludzi, nawet radzi sobie z Koreańczykami, którzy z wycieczką do mojej galerii zaglądają. Jest dobrym duchem tego miejsca. Cieszę się więc, że często do mojej galerii zagląda. Ona tutaj czuje się doskonale i to ważne, bo oznacza, że to jest dobre miejsce, z pozytywnymi wibracjami. Ze względu na swoje zainteresowania trochę inaczej postrzegam  rzeczywistość, ale kieruję się zawsze chęcią służenia ludziom. Może ktoś uznać, że się przechwalam. Nie mam na to wpływu, a każdy może myśleć jak chce. Ja wiem, że moja filozofia zawiera się w kilku słowach: Możemy sobie pomóc!. To tyle. A pamiętajmy, że po zaspokojeniu pierwszej potrzeby, czyli chleba, człowiek zaczyna poszukiwać czegoś do tworzenia klimatu, do zaspokojenia innych potrzeb, choćby estetycznych Mój malutki sklepik na to pozwala. Każdy może wejść, otworzyć szafy, zajrzeć do nich. Wziąć do ręki przedmioty, pooglądać. A galerię zrobiłam za pieniądze uzyskane ze sprzedaży mieszkania. Jestem jaworzanką od wielu, wielu lat, i kieruje się także patriotyzmem lokalnym, bo nie tylko promuję swoje miasto, ale też pomagam pani Kasi, Basi, Hani, kupując od nich dzieła ich rąk, żeby miały czym zapłacić np. za czynsz.

A.K. Byłam w sklepiku i nie mogłam wyjść, choć nikt mnie nie trzymał. Dziś nic nie kupiłam, ale upatrzyłam sobie kilka przedmiotów. Nie wiedziałam na czym zatrzymać wzrok, bo jest tyle przepięknych drobiazgów. Nie czułam się jednak jak w sklepie, gdzie pani sklepowa koniecznie chce mi pomóc coś wybrać, a ja nie wiem czego chcę, czuję się za bardzo obserwowana. A lubię smakować oglądając. Zdarza mi się przychodzić do sklepu po czapkę, a wyjść z kolejną torebką, najpiękniejszą dla mnie. U Pani w sklepie trafić można na rzeczy, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Czy o to Pani chodziło?

M.D. O to też, ale na pierwszym miejscu stawiam możliwość kupienia pamiątki z Jawora , prezentu dla bliskiej osoby albo dla siebie. Ale ma to być  przedmiot, z tzw. dobrą energią, nie wytwarzany masowo, bezimiennie w milionach sztuk, ale wyjątkowy w swojej indywidualności. A chwile spędzone w moim sklepiku mają dać ludziom moment zapomnienia o problemach, pozwolić im wejść w inną aurę, choć na trochę. Chętnie przyjmuję w komis stare przedmioty, których chcą się ludzie pozbyć, ale nie wyrzucić na śmietnik. To jest trochę jak oddawanie kawałka siebie komuś zaufanemu.

A.K. Zauważyłam na ścianie w galerii obrazy Małgosi Kapłan, współczesnej malarki, pejzażystki. Promuje więc pani sztukę nie tylko użytkową?

M. D. Oczywiście, robiłabym to w szerszym zakresie, gdybym miała możliwości przestrzenne, ale nie mam, bo moja maleńka galeria nie daje mi takich. Należę do fundacji Małgorzaty Kapłan „Kolorowy start” i sprzedając jej obrazy mogę pomagać dzieciom chorym na nowotwory. Mam sporo kontaktów nie tylko w Polsce, ale choćby w Nowym Jorku. Nie myślę oczywiście o wielkich salonach wystawienniczych, ale jeżeli dałoby się zaistnieć z naszym rękodziełem za oceanem w małych ośrodkach, to chętnie się w to włączę. Na razie nie mogę i nie chcę mówić, obiecywać, póki nie mam konkretnych zamówień. To plany dalekosiężne. A bliżej lata chce zrobić markizę nad sklepem i w miarę możliwości wyjść na zewnątrz z ofertą handlową, bo w sklepiku jest mało miejsca. Ludzie pytają o kosze wiklinowe i inne wyroby z wikliny. Nie mam jednak odpowiedniego zaplecza na tego typu towar i żałuję.

A.K. Jakie ma Pani plany? 

M.D. Jestem ciągle w ruchu, Warszawa, Jawor i dom w okolicach Katowic, gdzie planuję uprawy ekologiczne. No i wyjazdy zagraniczne. Energia mnie nie opuszcza. Chcę doprowadzić do rozpoczęcia wspomnianych upraw. Jestem bardzo aktywna  i niech tak będzie, bo nie umiałabym usiedzieć na miejscu. Mam swoją stronę internetową. Tak więc planów mam sporo i pracy wiele, ale pracy się nie boję i mam wielką wiarę w powodzenie moich zamierzeń, chociaż nie ukrywam, że czasami ręce opadają w zetknięciu z biurokracja, jakąś niemożnością ( nie ma takiej możliwości- to dość częste słowa pod moim adresem ze strony miejscowych urzędników).

A.K. Pański optymizm jest zaraźliwy i mnie się udzielił, za co dziękuję i życzę realizacji planów życiowych z sukcesem i miłością najbliższych. Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Aleksandra Klimczyk




Cieszę się, że odwiedziliście Państwo moją stronę. Skoro tak się stało, to znaczy, że najprawdopodobniej szukacie dla siebie miłej pamiątki z Jawora lub niezapomnianego prezentu dla Waszych bliskich. Z pewnością chcielibyście, aby Wasz prezent był oryginalny i wysokiej jakości,  żeby przez długie lata budził dobre wspomnienia. Jestem po to, by spełnić Państwa oczekiwania.


              Ich freue mich sehr, dass Sie meine Webseiten besucht haben. Ich darf denken, wenn Sie hier sind, da suchen Sie ein nettes Andenken aus Jauer oder ein unvergessliches Geschenk für Ihre Angehörige. Sicher ist es Ihnen wichtig, dass es originell und von höher Qualität ist, so, dass Ihr Kauf lange Jahre gute Erinnerungen erweckt. Ich bin da eben dafür, dass ich diese Erwartungen von Ihnen erfülle.


               Thank you for taking the time to visit my website. How did you find me?  Is you visit caused by looking for some gitf from Jawor ? I'm always trying to find the best, most beautiful and the highest quality pieces for my customers.    I want my commodities to be very special and unique. The images that I have shown in the gallery section show some of my products.
I'm here to meet your expectations.
I'll try to make your wish come true...

 


 
                                                                                    Małgorzata Dąbrowa.



       

 


 

Stronę odwiedziło już 2966 odwiedzający
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja